Tribal-Wars-2-screenshtos-2

Przeglądarka internetowa jaka jest - każdy widzi. To pomocne programy, które od dobrych dwóch dekad towarzyszą nam w codziennym życiu i które tak wrosły w użytkowanie komputera oraz internetu, że praktycznie stały się tego nieodłączną częścią. Jedni uwielbiają Firefoxa za jego elastyczność, inni wybierają Chrome'a dla szybkości i łatwej integracji z pozostałymi usługami Google, prawdopodobnie są również na świecie ludzie o nieodgadnionych motywach i używający Internet Explorera. Przeglądarki służą do przekopywania zasobów internetu i przeglądania ich w najwygodniejszy dla danego użytkownika sposób. Coraz częściej jednak, na przeglądarkach można sobie zdrowo... Pograć. Co ciekawe, gry obsługiwane przez przeglądarkę bardzo często wyglądają naprawdę pięknie i uruchamiają się na komputerach przynajmniej w teorii nie będących w stanie uruchomić programów o podobnym poziomie skomplikowania. Jest to możliwe dlatego, że cała "akcja" tak naprawdę dzieje się na potężnych serwerach, a do użytkownika, za pomocą superszybkich łącz, dochodzi "zaledwie" obraz, czyli efekt jego działań. Nic zatem dziwnego, że gry przeglądarkowe stają się coraz popularniejsze - pozwalają cieszyć się niezłą grafiką i dźwiękiem tym, którzy mają na to po prostu za słabe sprzęty, ale dysponują za to szybkimi łączami internetowymi. Większość takich gier, nawet te z najwyższej półki, bardzo często jest zupełnie darmowych. Jak to możliwe? Dzięki systemowi tak zwanych "mikropłatności", czyli niewielkich transakcji, których grający w daną grę wykonują setki (a może tysiące?) razy. Kupują przedmioty ułatwiające lub przyspieszające grę, czasem takie pozwalające na zdobycie przewagi nad przeciwnikami. Transakcje takie są w stu procentach dobrowolne, jak jednak pokazuje życie, gracze bardzo chętnie na nie przystają i takie "darmowe" gry okazują się w efekcie kurami znoszącymi złote jaja.